poniedziałek, 21 marca 2011

Dzień Trzeci

Uff.. cóż to był za dzień..
Wraz z Dawidem poszliśmy do szkoły.
Nie możemy się spotykać zbyt dużo z Dawidem :( W tym roku ma egzamin gimnazjalny i musi się przygotować.
Mamy bardzo dużo nauki. Ostatnio mało myślę o mojej dzidzi, lecz kiedy za każdym razem spoglądam w lustro, myślę że niedługo poczuję w sobie inny organizm- stworzony przeze mnie. Bardzo boję się porodu, a najbardziej słów " przyj" to mnie dobija. Chodź bardziej od porodu boję się reakcji Klary i taty... to będzie koooooszmar !
W sobotę idę na bankiet -.- Extra-.- 200 jajomózgich naukowców i JA -.-
Po prostu fantastico..Jutro idę do Mariki i uczymy się z chemi na poprawę :) Będzie spoko  bo z nią ;* 

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna